19 paź 2011

Top10 - Najlepsze Ekranizacje.


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.
Dziś przyszła pora na... Dziesięć najlepszych ekranizacji książek!




Ekranizacji jak wiadomo jest pełno, i zazwyczaj są one przynajmniej o połowę gorsze niż książka. Zawsze z dużą dozą niepewności zaczynam oglądać film na podstawie książki, która bardzo mi się podobała. Jednak kilku pozycjom się udało mnie zaczarować.



1.
Ekranizacja trylogii "Władca Pierścieni", z szczególnym wskazaniem na "Dwie Wieże". Najlepsza w historii kinematografii ekranizacja książki fantasy. Zapierające dech w piersi efekty specjalne, przepiękne lokacje plus Gimli...  Całą trylogię widziałam kilka razy, i za każdym razem sprawiała mi taką samą frajdę. I choć w filmie wiele rzeczy opuszczono(jak na przykład działalność Sarumana w Shire po upadku Saurona), niektóre przekłamano(bo ja nie pamiętam, by w bitwie o Helmowy Jar na pomoc ludziom przyszedł oddział elfów), aktorki osadzone w rolach Eowiny i Arweny kompletnie nie pasowały do moich wyobrażeń, to i tak uważam całość za majstersztyk. Dlaczego szczególne wskazanie na "Dwie Wieże"? Otóż, w filmie tym są przynajmniej trzy momenty, które podczas oglądania za każdym razem wywołują u mnie gęsią skórkę.  Jeszcze jedno - jeśli LOTR, to tylko w wersji rozszerzonej - kinowa mnie nudzi :P


2.
"Skazani na Shawshank".  Przejmująca historia, świetna obsada i naprawdę wierne oddanie historii przedstawionej przez Kinga. I choć całość kończy się happyendem, to podczas oglądania łezka potrafiła zakręcić mi się w oku. Film oglądałam z zapartym tchem, powieść przeczytałam za jednym zamachem i na pewno wrócę do jednego i drugiego. Wręcz muszę wrócić, bo polubiłam i And'ego i Rudego :)


3.
"Harry Potter". Cała seria jest zrobiona świetnie, dlatego też nie jestem w stanie wskazać ulubionej części. Podobnie jak w książkach, tak i w ekranizacjach, każda kolejna odsłona przygód Harrego staje się mniej cukierkowa a bardziej mroczna. I cokolwiek by ludzie nie mówili - wykonano tutaj kawał dobrej roboty tworząc świat, w którym magia czyha tuż za drzwiami.


4.
"Zielona Mila". Tutaj muszę się przyznać, że wpierw widziałam film, i dopiero duuuużo później przeczytałam książkę. I chyba w tym jednym przypadku była to odpowiednia kolejność. Film jest piękny, wzruszył mnie wielokrotnie podczas seansu, książka natomiast miała tej magii jakby mniej, ale też podobała mi się bardzo. Okazuje się że King, gdy nie pisze o kosmitach to pisze wyśmienicie, a ekranizacje są tego najlepszym dowodem.


5.
"Tajemnica Syriusza". Film z 1995 roku, nakręcony na podstawie opowiadania "Druga odmiana" Philipa K. Dicka, otworzył mi furtkę do świata SF. "Tajemnica..." nie zalicza się do kina ambitnego, a efekty specjalne  nie powalają jakością (czego też nie można się spodziewać po filmie z 1995 roku) to jednak mam strasznie duży sentyment do tego dzieła. No i oczywiście, Dick'owe opowiadanie w odróżnieniu od filmu było świetne :)


6.
"Christine". W ramach wyjaśnienia - nie mam pojęcia jak odebrałabym ten film teraz. Za to gdy widziałam go po raz pierwszy, jeszcze jako dzieciak, przeraził mnie i długo po seansie siedział we mnie pewien lęk przed siedzeniem w pustym samochodzie. Książka Kinga, na podstawie której powstał ten film jest za to z całą pewnością jedną z moich ulubionych.


7. 
"Opowieści z Narnii". Jako dzieciak uwielbiałam serial, z niecierpliwością więc czekałam na pełnometrażowy film. I choć ekranizacja bardzo różni się od książek, a w serialowy Aslan bardziej zapadł mi w pamięć to film jest bardzo przyjemną bajką :)




I to by było na tyle.  Widziałam jeszcze wiele ekranizacji niekiedy dobrych, ale jako że nie czytałam książek to zakończę mój ranking na siedmiu pozycjach. Gdy "zaliczę" odpowiednie książki coś jeszcze kiedyś dodam i dobiję do "top 10". Jest też kilka ekranizacji, które z chęcią bym obejrzała zachwycona książką - i tak czekam na "Hobbita", planuję obejrzeć "Diunę" i wiele, wiele innych :)


Pozdrawiam serdecznie i uciekam do mojego prywatnego skrzaciątka :)

15 komentarzy:

  1. Ja nie mam głowy do robienia takich zestawień, ale chętnie podpatruję innych.

    1- LOTRa nie czytałam, ale widziałam ekranizacje. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to były wersje podstawowe czy też unrated, dc czy extension. Po kilku seansach mam już dość tej trylogii, ale "Dwie wieże" porażały rozmachem i epickością.

    2- Mam na płycie, ale jakość niespieszno mi do seansu. Możliwe, że boję się pewnych emocji, które moga wypłynąć i najczęściej zwlekam z seansem.

    3- ja jestem w stanie wskazać ulubioną ekranizację, ponieważ mam niezmienną słabość do "Więźnia Azkabanu". Coś w sobie ma Alfonso Cuaron, ponieważ jego "Ludzkie dzieci" wbiły mnie w fotel, a adaptacja "Małej księżniczki" przyszpiliła do tv. Dopiero po sprawdzeniu reżysera dowiedziałam się dlaczego. Filmy Columbusa mają swój urok tak jak kultowe "Home Alone", ale to trójka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

    4- Nie wiem czemu, ale tego filmu też unikam jak ognia. Wszyscy piszą, że jest piękny wzuszający, a ja nie jestem jakoś gotowa na tą historię.

    5- Kompletnie nie znam, ale takie perełki mają swoich wielbicieli.

    6- oj, nie widziałam. Za to kilka fragmentów zdołało wywołać we mnie ciarki.

    7- obejrzałam tylko dlatego, że zagrał tam James McAvoy i film zaliczyłam w ramach zapoznawania się z konkretną filmografią. Przyjmnie się oglądało i w efekcie widziałam dotychczasowe ekranizacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji oglądać "Tajemnic Syriusza", więc w tym temacie się nie wypowiem. Co do "Christine" oglądałam jako nastolatka i wtedy film zrobiła na mnie wielkie wrażenie - ale oglądałam ponownie jakiś czas temu... i była mocno rozczarowana:)
    Co do pozostałych ekranizacji się zgadzam, choć oczywiście dodałabym od siebie to i owo:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli "Diuna" to tylko Lyncha. I to jest ozycja absolutnie obowiązkowa! A z ekranizacji Dicka to brakuje mi na liście "Blade Runnera" i ew. "Raportu mniejszości". No i jeszcze fajne jest "Solaris" w wersji Tarkowskiego... ale to dla hardcore'owców:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie właśnie Dwie Wieże zaś do gustu najmniej przypadły chyba z całego filmowego LOTRa - raziły mnie np zmiany związane z podjęciem przez Enty decyzji o przystąpieniu do wojny - bo jeden Drzewiec zobaczył spustoszenia, dokonane przez Sarumana, skąd więc w tym samym momencie wszystkie Enty wybiegające z lasu i rzucające się w wir walk?

    No i Arwena, która ni stąd, ni zowąd miała umrzeć od czego, od tego, że Sauron zwyciężał? Tu nie pamiętam, w której części to głównie było, ale kojarzy mi się głównie druga^^

    Ogólnie jednak ekranizacja mi się podobała bardzo - widoki, postacie, większość zmian w scenariuszu względem książki idealnia trafiała w moje gusty :)

    Skazanych nie czytałam, film natomiast bardzo mi się podobał. Zieloną milę i czytałam, i oglądałam i też powiedziałabym, że to jedna z bardziej udanych ekranizacji Kinga. Dodałabym tu jeszcze Lśnienie, ale nie to z Nicholsonem, tylko to drugie :-)

    Harry mnie od siebie odrzucił przy trzeciej części i nie oglądałam kolejnych^^ Tzn jeśli trafi mi się okazja, to pewnie zobaczę, ale nie szukałam ich specjalnie ani nie chodziłam na to do kina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do ekranizacji książek Kinga jak najbardziej się zgadzam, choć "Christine" już wyleciała mi nieco z pamięci - tak dawno temu ją oglądałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się - 'Dwie wieże' to najgenialniejsza część z całej trójki! Uwielbiam ponad wszystko :)

    Popieram również 'Zieloną milę' i 'Skazanych...'. 'Harry Potter' w wersji filmowej średnio mnie przekonuje - jakoś dużo bardziej wolę książkę.

    Pozostałych typów nie znam, niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ta edycja zabawy nie dla mnie, z Twojej listy mam tylko porównanie HP i WP resztę znam z ekranu, albo wcale. Władca też znalazłby się pewnie na pierwszym miejscu, ale Harry w filmowej wersji zupełnie do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Agna Mi się LOTR chyba nigdy nie znudzi - średnio co pół roku sobie go odświeżam :)
    "Zieloną Milę" i "Skazanych" polecam jako sposób na chwilowe wzruszenie (jak już oczywiście poczujesz taką potrzebę;p)
    Co do "Syriusza" się nie dziwię, bo i ja sama nigdy bym go nie zobaczyła gdyby nie mój przyjaciel, który to postanowił "podkształcić" mnie w tematyce SF :)

    @Isadora Dlatego też nie szukam jakoś usilnie "Christine" - wolę powspominać moje dawne przerażenie :)

    @Maciej Rybicki "Diunę" kiedyś chyba nawet zaczęłam oglądać, ale nie mam pojęcia kto ją reżyserował :P "Blade Runnera" jedynie czytałam, film jakoś nie trafił w moje ręce, a z "Raportem" jest odwrotnie - oglądałam film ale opowiadania jeszcze (zaznaczam, jeszcze!) nie czytałam.
    "Solaris"... Z Lemem to mam dość ciężko, gdyż ciągle pokutują we mnie czytane na siłę w podstawówce fragmenty Pirxa...

    @Karodziejka Trzeba pamiętać, że gdy Fangorn zobaczył dzieło Sarumana wydał z siebie ryk, który ja uznałam za swoisty krzyk bojowy. A że na filmie niemal natychmiast z lasu wyłoniły się inne Enty - przyjęłam że reżyser zastosował tu pewny skrót, by zwiększyć efekt :)
    "Lśnienie" oglądałam właśnie z Nicholsonem, ale przez książkę nie przebrnęłam :P

    @Ewa Zapewne teraz nie puszczają "Christine", bo zbyt mało efektów tam było ;p

    @Futbolowa Zawsze można nadrobić zaległości :P

    Harashiken A wiesz, tworząc ten ranking zauważyłam, że wiele pozycji mam albo tylko przeczytanych, albo tylko obejrzanych...
    "Władca" po prostu powalił na kolana, jestem strasznie ciekawa jak będzie z "Hobbitem" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Diunę bardzo polecam!
    Pod Twoją opinię o LOTR podpisuję się całkowicie - wspaniała ekranizacja, a rozmach godny Tolkiena. Niedawno zrobiłam sobie maraton wersji rozszerzonej ;D.
    Za to nie zgodzę się z ekranizacjami Pottera - są bardzo nierówne. Raz niezłe, raz kiepskie (szósta część była dla mnie FATALNA), a raz naprawdę fenomenalne (tu mam na myśli drugą część Insygniów).
    Shawshank był w porządku, chociaż dla mnie trochę na wyrost są zachwyty nad tym filmem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Władca Pierścieni i Harry Potter - zgadzam się w 100% xD

    OdpowiedzUsuń
  11. @MuezziHeh, gdybym chciała teraz zrobić sobie LOTR'owski maraton to chyba musiałabym wysłać Lusię do dziadków :P HP traktuję jako całość, bo wiadomym jest że nie da się zrobić wszystkich części w tej samej jakości :)

    @Tirindeth ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bym dodał "Rebecę". Nie wiem kto to wyreżyserował, ale książkę napisała Daphne du Maurier.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka dni temu obejrzałem "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" tym razem bez dubbingu.

    Nigdy nie lubiłem tej formy psucia filmu i wiedziałem, że w takiej postaci ta część będzie mi się podobać. Jednak nigdy bym się nie spodziewał, że z taką przyjemnością po projekcji wejdę na stronę Filmwebu i zmienię ocenę.

    Ten film bez dubbingu jest bardzo dobry!

    OdpowiedzUsuń
  14. @MajinFox Dubbing jest znośny w bajkach i produkcjach typu "Asterix i Obelix"....
    Wszystkie części "Harrego" oglądałam w wersji z napisami, kiedyś w telewizji jedynie widziałam fragment pierwszej części z dubbingiem i aż mnie odrzuciło :P

    OdpowiedzUsuń

Szanuję krytykę, ale tylko popartą odpowiednimi przykładami. Jeśli chcesz trollować, to licz się z tym, że na tym blogu niekulturalnych zachowań tolerować nie będziemy, a komentarze obraźliwe będą kasowane :)